wtorek, 5 grudnia 2017

Trening sponsorowany przez mżawkę i... wulkanizatora!

Są takie dni, kiedy wydawać by się mogło, że no nie da rady! Nie mam kiedy iść na trening... 😟 ale, że jak - odpuścić? Przecież te krótkie wybiegania też są ważne, bez nich te długie treningi nie wyjdą...

I wtedy sobie przypomniałam, że przecież mam dzisiaj wymianę opon w samochodzie! Dlaczego mam bezczynnie siedzieć i czekać w poczekalni? W czasie, gdy wulkanizator będzie zajmował się moim samochodem, ja mogę zająć się sobą 😁 i tak autko zostawiłam, a sama ruszyłam na pobliską obwodnicę.


Mżało, wiało i ogólnie nieciekawie było, ale trening zrobiony, a i nawet z tętnem udało mi się zejść poniżej 150 bpm, więc ostatecznie zadowolonam 😌




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz