sobota, 30 grudnia 2017

Ostatni raz w tym roku

Melduję się ostatnim, czyli 285 treningiem w ogóle, a 145 biegowym w tym roku, zamykając tym samym przebiegnięty dystans na 1401 km. Chociaż tutaj w sumie powinnam dołożyć jeszcze 21 km, których nigdzie nie mam udokumentowanych, bo na Półmaratonie w Grodzisku zaszwankował mi i zegarek i Endomondo 😂

Po ostatnim długim wybieganiu, dzisiejsze 17 km minęło mi nie wiem kiedy. I pomimo, że biegam już prawie dwa lata, nieustająco fascynuje mnie prostota tej czynności - zakładasz buty i biegniesz! Tylko tyle i aż tyle... Czynność tak prosta i pierwotna, a jednocześnie tak wciągająca i uzależniająca! Może właśnie przez tą swoją prostotę?


Ilekroć biegam po lesie wspominam czasy, kiedy takie ścieżki pokonywałam na końskim grzbiecie. Czasy kiedy bieganie było ostatnią formą aktywności jakiej bym się podjęła, a proste odcinki leśnej drogi były miejscami gdzie puszczałam się szalonym galopem 😲 Dzisiaj szalonego galopu bym się już nie podjęła, a takie odcinki pokonuję niespiesznie, na własnych nogach w tempie między 6:00 a 6:30 min / km i daje mi to nieporównywalnie większą satysfakcję 😍


I tak bez trudu pokonałam dzisiaj 17,09 km i zasiliłam fundacyjną skarbonkę o 18 zł. Zakończyłam tym samym pierwszy miesiąc "planu maraton", z zaplanowanych 16 treningów, zrobiłam 14 (2 wypadły przez święta 😎 ), wybiegałam 167 km i zebrałam 208 zł.


Widzimy się w Nowym Roku - szampańskiej zabawy Wam życzę!





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz